Dom Thomasa Trzmiel Na SPRZEDAŻ

Granmor

-Mój film to nie komedia, to horror. Ludzie żyją, ludzie umierają. A Wy lepiej zacznijcie uciekać!
Nico oczywiście wzrok zrozumiała, rozgląda się. No bo na pewno on je widzi.

Sahem

- Nie myśl, że zdołasz nas zastraszyć - tak naprawdę Bree miała ochotę uciekać stamtąd jak najszybciej.

Granmor

Nico też była zdenerwowana, znów się rozejrzała i po chwili odwróciła znów w stronę Bree.
Ghostface wykorzystał ten moment i pojawił się za Bree, już miał brać zamach i dźgać rudowłosą, kiedy...
Nico krzyknęła. -Za tobą!

Sahem

Z krzykiem rzuciła w napastnika telefonem i wyrwała do przodu, w kierunku Nico. Zrobiła to automatycznie, zapewne gdyby miała dłuższą chwilę do zastanowienia zrobiłaby coś innego.

Granmor

[color=orange]Nico chwyciła za rękaw Bree i pewnie biegną gdzieś do drzwi frontowych. Chwilę siłuje się z zamkiem, po czym przerywa jej jego nóż który wbił się w te drzwi. xDD[/coloir]

Zanim Ghostface wyciągnie nóż, mają kilka sekund na ucieczkę.

Sahem

W tej szamotaninie całkowicie zapomniała, że ma w torebce rewolwer. Gdyby go wyciągnęła Ghostface pewnie leżałby właśnie z kulką w głowie na ziemi.
Korzystając z chwili nieuwagi napastnika razem z Nico pobiegły do kuchni przez salon. Bree znała dość dobrze ten dom, w końcu często w nim bywała. Także chyba dotarły bezpiecznie do tylnego wejścia.

Granmor

Nico spojrzała za siebie, mordercy nie było. -Wynośmy się stąd, mon dieu. - powiedziała cicho.

Sahem

Nie czekała na uprzejme pożegnanie, czy choćby przelotne "na razie". Wyszły szybko na zewnątrz. Bree zamknęła za nimi drzwi.
- Powinnyśmy zadzwonić na policję - odparła dysząc.

Granmor

-Tak, oczywiście. Ale.... ja nie mam przy sobie telefonu, a Twój został.... - spojrzała na drzwi.

Sahem

Zdecydowanie po telefon Bree nie wrócą.
- Zadzwonimy ode mnie - stwierdziła, gdy szybkim krokiem opuszczały posesję Veronici.

Granmor

Nico pokiwała głową no i pewnie wybyły.

[wychodzą : Bree, Nico]

Wprowadź bejb. xD

MrSiM

Kiedy Edie pokazała ten dom Maryli to od razu wpadł jej w oko
- Ten dom jest piękny - powiedziała do Edie

Future Lover

-Oczywiście.-Uśmiechnęła się szeroko i sprawdziła szybko czy wzięła dobre dokumenty.
-Mam nadzieje, że nie przeszkadza ci morderstwo które niedawno tu popełniono.

MrSiM

- Nie nie przeszkadza - odpowiedziała
Edie podsunęła Maryli papiery i ta je podpisała i tak więc Maryla wprowadziła się na Wisteria Lane
- A stary dom od razu też sprzedaje - powiedziała do Edie

Future Lover

-Musze to załatwić w biurze. Do zobaczenia.-Edie odeszła kręcąc biodrami.

MrSiM

Do zobaczenia - odpowiedziała jej z uśmiechem na twarzy i zaraz poszła do kuchni zrobić sobie jakiegoś drinka

MrSiM

Widziała, że ktoś nowy wprowadza się na Wisteria Lane, więc postanowiła spakować flaszkę wytwornego wina i skierowała się do "nowych".

MrSiM

Maryla przyszła na chwilę do siebie do domu, aby się trochę odświeżyć i zaraz poszła zapraszać ludzi do swojego domu na imprezę pt "polowanie na mordercę"

MrSiM

Maryla wróciła do domu i zaczęła robić listę zakupów na sobotnią imprezę, a także rozmyśla o tym, która impreza będzie lepsza czy jej czy Jamesa

MrSiM

Maryla przeglądała się jak zwykle w lustrze i postanowiła, że kogoś odwiedzi

MrSiM

Maryla wraca po bardzo szalonej imprezie od Jamesa, nigdy jeszcze ona na takiej imprezie nie była, ale najbardziej w pamięci chyba utkwiło jej to co zobaczyła w szpitalu. Potem Maryla wzięła się za gotowanie potraw na jej własną imprezę oraz zaczęła podlewać swoje ulubione hortensje w ogródku, tak nie ma to jak natura.

Zinek

Bill razem z Stevenem podjeżdżają pod dom Marylki
-jest ciepło-powiedział Steven
-Racja-powiedział Bill
Bill i Steven wychodzą z Hondy i podchodzą do drzwi
Steven łapie za klamkę-drzwi są zamknięte-oznajmia Steven.
-Poczekamy na Marylkę-powiedział Bill

MrSiM

Maryla po godzinach przygotowań do imprezy zaczęła powoli otwierać gościom drzwi
- Zapraszam uśmiechnęła się - przyszli już James, Bill i Steven

Maryla wykazała całą siebie, na stołach był piękny biały obrus, była porcelana, górowała tutaj polska kuchnia, a gospodyni miała na sobie piękną czarną suknię z tiulu oraz rozpuszczone włosy

Zinek

-Hej jestem Steven.Miło mi Cię poznać-powiedział Steven.
-No jak widzisz to mój kuzyn Steven-powiedział Bill
-Ładnie wyglądasz no i to Party super - powiedział z zachwytem Bill

MrSiM

Dobra, ja na chwilę wyjdę, przyprowadzę tu Iana, pamiętasz go Marylcia
- No pewnie