Dom Jeanelle Angelline - NA SPRZEDAŻ

Zinek

Bill poczuł chęć skorzystania z ubikacji
-Hej Damen mogę skorzystać z ubikacji ? - zapytał Bill

MrSiM

- Nie nie tak daleko, może pójdziemy tam? A ty co na to Bill, też byś poszedł?

Jeanelle

pierwsze drzwi z prawej i wskazał na korytarz. -To może jak Jean wróci, to tam pojedziemy?-spytał James'a.

Zinek

Dzięki - powiedział Bill
Bill szybko pobiegł według instrukcji Damena

MrSiM

- Dobra, to poczekajmy na Jeanelle - wtedy zobaczył świeże róże na stole - ale ładnie pachną - powiedział James, bo spodobały mu się kwiaty

Zinek

Bill wraca z ubikacji , idzie przez korytarz i potyka się o kapeć
Aaa moja noga - wykrzyczał Bill

Jeanelle

Jean własnie zeszła ubrana w to co była, gdy jadła pączki. Tylko włosy związała w lużny warkocz, i zapachniało gdy przeszła jej ulubionym jaśminowym perfumem. Damenowi też się podobał.
-O czym gadaliście?-spytała.-Prawda, że śliczne?-dotknęła róż. Kochała te kwiaty.

MrSiM

- A gadaliśmy o tym, żeby pojechać do tego hotelu, w którym ostatnio była Isabell oraz o tych pięknych kwiatach - uśmiechnął się

Jeanelle

To co jedziemy?- spytała Jeanelle.Po czym rozejrzała się. A gdzie bill-spytała.

Zinek

Tutaj pomóżcie - wykrzyczał Bill
Chyba złamał nogę

Jeanelle

// złamał nogę !? XDDDDD

Jean pobiegła sprawdzi co się stało. Leżał na podłodze w łazience.
-Co jest?

MrSiM

- Bill, nie udawaj marsz do samochodu, no już już - był zły xD

Zinek

Nie pyskuj xD - powiedział Bill do Jamesa
Noga mnie boli ale postaram się prowadzić auto

MrSiM

- Nie no w takim razie ja poprowadzę, to chodź złap mnie za ramię i idziemy do tego samochodu - i wtedy Jean, James, Damen i Bill weszli do tej hondy i pojechali do tego hotelu

MrSiM

James odwozi do domu Jean, Damena i Alexa, po czym postanawia, że pojedzie pomóc Maryli w przygotowaniu jej imprezy

Jeanelle

Wszyscy wchodza do domu. Oczywiście pielęgniarka od razu rzuca się na Damena by mu zmienić opatrunek. A jean zaproadza Alex'a do jego pokoju.
-Co tam Alek?-spytała podczas drogi do pokoju- Zmieniłeś się-stwierdziła i uśmiehcnęła się.
-Ah tak?-spytał- Na jakiego? Albo w czym?-usmiechnął się.
-Zapusciłeś włosy, nabyłeś muskułów-wskazała na jego mięsnie-No nieźle nieźle-usmiehcneła się i pomyślała-Oby Becka oszalała na twym punckie.
-To miał byc komplement? Jeśli tak to dzieki- zaśmiał się.
-Możesz to uznac jako komplement. A propos masz jakiś strój wizytowy? lub coś eleganckiego?-spytała i otworzyła mu drzwi do jego pokoju i zroibła miejsce by mógł przejść z walizką.
-No mam kilka koszul w krate, takich normalnych tez, a co?-spytał, i położył walizkę na łózko.-Ładny pokój.- rozglądając się rzekł.
-Bo idziemy na impreze dzisiaj do anszej znajomej. Chcemy abys od razu poznał nowych ludzi-rzekła i usmiehcnłea się promiennie i w myślach dodała"Byś poznał Beckę".- A teraz rozpakuj się i odpocznij. Tu jest łazienka- wskazała na drzwi po lewej stronie.- Miłego dnia-powiedziała, po czym pozostawiła go samego.
-No pieknie-mruknął sam do siebie, i zaczął rozwieszac wszafie swoje koszule, marynarki. Był wielkim fanem firmy Tanabu z Austrii. Po rozpakowaniu się, poszedł pod prysznic. Otak tego potrzebował najbardziej na świecie.

Jeanelle

A Damen sobie spokojnie siedział na dole. Po chwili dołaczyła do niego Jean.
-Myslisz że uda ich się połączyć?-usiadła obok niego, wyciągnłea mu z reki kubek z kawą frappe, i pociągnęła łyka, po czym oddała.
-Myslę, że tak. Tylko trzeba ich zapoznać.-powiedział po czym się zaśmiał.
-Zczego się ryjesz?- spytała Jean z usmiechem.
-Bo zabawiam się w swatkę. Nie sądzis,z że taki dorosły mężczyzna jak ja, nie powinien bawić się w rzeczy dla bab?-spytał dumnie unosząc głowe. Co świadczyło że żartował.
-Myslę, że - pogłaskała go pod włos.- Dorosły mężczyzna od czasu do czasu może się w babę pobawić. A teraz idę-powiedziała z udawanym oburzeniem.
-A dokąd to?-przytrzymał ją delikatnie za rekę, posiedź jeszcze ze mną-poprosił.
-Ale zaraz jest ipreza u Maryli!-kryzknęła, bo spojrzała na zegarek.
-O cholra, no racja.-puścił ją po czym sam poszedł do pokoju i ona też.

Jeanelle

Po 20 minutach, cała trójka była już na dole i pakowali się do samochodu. Jean ubrała ta żółtą sukienkę, którą sobie kupiła, Damen biała koszulę z czarnymi guzami, do tego czarne spodnie, a Alex koszulę w czarno-białą kratę, na szyi miał łańcuszek, kosuzla była rozpięta, tak, że ukazywała mu trochę klaty, oraz ciemne jeansy, a do tego trampki. Mimo sowjego wieku ( 25 lat to nie tak dużo, ale zawsze cos) umiał się ubrać.
Pojechali do Marylki.

MrSiM

Rebecca też dołączyła do tej grupki i razem stali przy drzwiach

- Cześć, dzięki, że przyszliście, rozgośćcie się, dzisiaj podam kluski śląskie i roladę, na pewno tego nie jedliście

Jeanelle

Wrćóił zmęczony do domu. Natychmiast wziła prysznic, przemył sam sobie rany, które już zabliźniły się, a potem poszedł i zrobił sobie mocnego drinka. Po czym położył się przed tv, i włączył pierwszy lepszy program.

Jeanelle

W tv nic ciekawego nie leciało. Dopił drinka i położył się spać.

Jeanelle

Wstał, umył się i zaczął sobie robić snaidanie. Kanapki z krewetkami. Mniam! Postanowił, że zrobi takie dla Jean, oraz zrobi jej gorącą czekoladę. A potem zaniesie. Miał jeszcze godzinę do szpitala.

Jeanelle

Przygotował wszystko, zapakował to do torby, i poszedł. Postanowił wcześniej tam pojechać i wysłał Becce esa.

Jeanelle

Wrócili do odmu. Nareszcie-westchnęła. Postanowiła pójśćdo wanny. Nalała sobie ciepłej wody, włączyła bąbelki, nalała płynu o zapachu kwiatowym i weszła.

Zaniósł torbę Jean do jej pokoju, po czym sam udał się do swojego przebrać się w kapielówki, i biegiem wskoczył do basenu. I pływał na zmianę, raz kraulem, lub stylem grzbietowym. Raz motylkiem, raz żabką.

Pierwsze co zrobił, to oczywiścieumył się, a potem patrzył w lustro na swoją bliznę. -Mam nadzieję, że nie będzie widoczna-pomyslał. Po czym poszedł sposobem Dmena, i wskocyzł do basenu. Zaczęli obydwoje pływać. Raz po raz chlapiąc się.

MrSiM

Przyjechała z nowiną do Jeanelle, będzie się chwalić otwarciem swojego butiku

[Rebecca puka do drzwi]