Dom sióstr Wilson

Naomi/Missy

- GOD ! Ale popatrz na taką Bree Hodge. Zobacz, ona to dopiero jest stara, ale nie patrzy na to i cieszy się życiem ! - nie wiem, czy znają Bree, ale jak coś to znają. A przepraszam, jeśli uraziłam, ale tylko ona weszła mi na myśl z naszych postaci.

Kamila

- Ale ona ma męża. - powiedziała przybitym głosem.

Naomi/Missy

- I tu jest haczyk ? Wiesz, tylu jest facetów w okolicy, wychacz sobie jakiegoś. - powiedziała, jak wybitna znawczyni mężczyzn z Wisteria Lane. Siostra może ją o coś podejrzewać...

Kamila

- Nie są w moim typie. - odpowiedziała. Ona nie podejrzewała Amandy o zdradzanie Michaela, bo wiedziała, jak siostra bardzo go kocha. Takoż wiedziała, że ton dziewczyny wskazywał na żart.

Naomi/Missy

- To się nie zamartwiaj, tylko chodź pobiegać. - pociągnęła za rękę siostrę, by szła.

Kamila

- Nie, idź sama.

Naomi/Missy

- Sama nie pójdę. Idziesz ze mną. -teraz złapała ją za rękę. U Am potrafi być groźna xD.

Kamila

- Amanda. - zabrzmiało oczywiście, jak "Jezu..."

Naomi/Missy

- Nie narzekaj, idziemy. - powiedziała ciągnąc ją przy tym za rękę.

Kamila

- Nie ! - wyrywała rękę z uścisku siostry. Teraz wyglądały tak, jak wtedy, gdy były małymi dziewczynkami.

Naomi/Missy

- Idziemy ! I nie gadaj ! - już ją to zaczynało bawić. Poczuła się, jak z siostrą.

Kamila

- Nie namówisz mnie. - ona rwała się w swoją stronę, aż spadła z krzesła. - Au. - powiedziała i z boleścią spojrzała na Am.

Naomi/Missy

- To znak, że musisz iść. - zaśmiała się szczerze do siostry.

Kamila

- Spadaj. - powiedziała ni to złym, ni to dobrym tonem. Raczej obojętnym.

Naomi/Missy

A Am się fochnęła i poszła do siebie. Przebrała się w koszulę nocną i poszła do wyrka. Bo noc już jest, a one gówno, nigdzie nie poszły. I ja też się na ciebie focham z tego powodu.

Kamila

OMG, suuuper. Ale za to Allison z obolałą pupcią zrobiła sobie coś na późną kolację i zjadła.

Naomi/Missy

nowy dzień
To że jest nowy dzień to i tak znaczy, że Am sobie śpi.

Kamila

Allison również.

Naomi/Missy

Więc Am śpi dalej xD. A co mi tam, 10.00 to jeszcze wczesny ranek xD.

Kamila

Nooo jasne, że tak. A ja nie wiem co pisać, rozkręć to jakoś, okej ?

Naomi/Missy

Okej. To Am w końcu zwlokła się z łóżka (a toi tylko dlatego, bo wiedźma Kamila kazała mi ją rozruszać), więc poszła do kuchni zła na tą wiedźmę Kamilę i robiła grzanki, oraz przygotowywała coś do picia.

Kamila

wiedźma Kamila

Arno

Po drodze kupił jakiś kwiat, chociaż i tak zapewne będzie zbędny...Stanął pod drzwiami i zaczął się do nich dobijać.

Kamila

O, a ją to obudziło. Więc zeszła z łóżka, nałożyła na siebie szlafrok i poszła otworzyć drzwi. - A, ty pewnie do Am. Wejdź. - zaprosiła go do środka i zajrzała do kuchni. - Amanda, masz gościa. - powiedziała, po czym wróciła do swojego pokoju, by się ubrać. Nie będzie przecież paradować w szlafroczku, ani nie będzie im przeszkadzać.

Arno

Więc wszedł do środka; zamknął drzwi i udał się do kuchni.
- Hej. - powiedział dosyć cicho z drobnym uśmiechem...