Dom Audrey

Future Lover

-A co to za koleś?-Wskazał dyskretnie palcem na Peter'a.

miss.

- mój znajomy. - odpowiedziała taki... takim bezuczuciowym głosem. W ogóle na wszystkie pytania tak odpowiadała. W jakimś takim otępieniu była.

Future Lover

Znów westchnął.
-Rozumiem.. Jeszcze jedno.. Słyszała pani jakieś krzyki?

miss.

- Niestety nie. Nie mogę panu pomóc.

Future Lover

-No to jest pani wolna..-Znów westchnął. No ale przynajmniej tym razem mają całe ciało xD

miss.

- Macie jakiekolwiek podejrzenie kto to mógł zrobić?

Future Lover

-Na dzień dzisiejszy...-Podrapał się po głowie.
-Każdy.-Uśmiechnął się do niej lekko.

miss.

Westchnęła.
- Jest ich więcej, prawda? Ofiar. To się wiąże z tym okiem w kanale[czy gdzieś tam], prawda? - zdążyła włączyć radio i to usłyszeć.

Future Lover

-Wie pani, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła?-Bo niby nie mógł zdradzać szczegółów ale kto wie... xD

miss.

- Skoro i tak tam pójdę mogę po drodze zaszaleć. - uśmiechnęła się lekko.

Future Lover

Zaśmiał się. W sumie to spodobała mu się odpowiedź Audrey.
-To zazwyczaj zniknięcia. Zostawia zajebiście dużo śladów ale nigdy nie zdarzyło mu się zostawić całego ciała. Jest cwany i zdeterminowany. Nadszedł czas na gorzkie rzeczy.-Czuł, że niedługo stanie się coś wielkiego. Spojrzał na nią z uśmiechem.

miss.

Powiało grozą a Audrey skuliła się w sobie.
- Ale to ciało chyba tutaj przybiegło. W sensie jak jeszcze żył. Może mu uciekł.

Future Lover

-Podejrzewam, że nie planował go zabijać. To raczej błąd w sztuce.-Zdjął okulary, bo jakoś mu przeszkadzały.

miss.

Znów przeszył ją dreszcz/
- Straszne. - mruknęła.

Future Lover

-Taak..-Wyjął paczkę papierosów z kieszeni.
-Ale jakby co to sama się tego wszystkiego domyśliłaś.-I skierował paczkę w kierunku Audrey, bo może chce się poczęstować xD

miss.

Poczęstowała się.
- Jasne.

Future Lover

Zapalił jej tego fajka i sam sobie też zapalił xD

miss.

- Często się tu takie rzeczy zdarzają? - zapytała i zaciągnęła się papierosem, o.

Future Lover

-Dosyć często.-Buchnął se dymem.
-To nienormalne. Kiedy tu przyjeżdżałem miałem nadzieje na spokojne życie z żoną. To miasto jest dziwniejsze ode mnie.

miss.

Spojrzała na niego.
- oł. - bo to miasto musi być faktycznie baaardzo dziwne XD

Future Lover

-Właśnie..-Spojrzał na tych policjantów.
-Strach pomyśleć, że to ja moge być następny. Zmasakrowany.. Ot tak. Dla zabawy. Dla chorej fascynacji ludzkim ciałem.-Znów spojrzał na Audrey i nie przeszło mu przez myśl, że może ją nastraszyć.

miss.

Ale na pewno to zauważył, bo znowu się skurczyła w sobie i zbladła.
- Chore.
- mieszkałam w NY, o takich zbrodniach słyszało się tylko z wiadomości... nigdy nie znalazłam nikogo martwego na wycieraczce mojego apartamentu.

Future Lover

No i zauważył.
-Ale nie trzeba się przejmować. Ten sukinsyn nie zdąży zrobić następnego kroku. Chyba, że istnieje życie po życiu.-No to teraz chciał ją jakoś pocieszyć xD

miss.

Zaciągnęła się mocniej i pokiwała jakoś głową. Słabo mu wyszło to pocieszenie XD

Future Lover

Uśmiechnął się szeroko.
-Możesz sobie wyobrazić, że kiedyś pisałem książki?-Chciał zmienić temat żeby biedna Audrey już nie myślała o tym trupie xD