Dom Shannon Rutherford

Viktor

- Tylko z podwójnym serem! -dodał

Sahem

Zamówiła mu pizzę z podwójnym serem, po czym odłożyła słuchawkę.
Usiadła na kanapie bez słowa.

Viktor

Kiedy przywieź pizzę, odebrał ją i zapłacił.
- Ale pachnie. -przyniósł ją do kuchni

Sahem

Wzięła sobie kawałek, niewielki.
- Na weselu powinniśmy podać kurczaka i rybę - stwierdziła patrząc na ten kawałek pizzy.

Viktor

- Oczywiście, zrobimy tak jak uważasz. -byleby szybko xD

Sahem

Usiadła na kanapie zakładając nogę na nogę.
Wgryzła się w ten kawałek pizzy.

Viktor

- A sukienkę już wybrałaś?

Sahem

- Nie - odparła, bo sądziła, że to nic złego. Zdąży jeszcze to zrobić. Chyba, że Nick się rozmyśli.

Viktor

- Może powinniśmy gdzieś wyjść, pobawić się? -bał się żeby Shannon za bardzo nie wyczuła jego presji która i tak była odczuwalna xD

Sahem

- Muszę wyjść do biura - odparła, po czym westchnęła lekko - Dawno nie sprzedałam żadnego domu - no i wstała kierując się do kuchni - Szef zaczyna się upominać

Viktor

- Obowiązki najważniejsze. -cmoknął ją

Sahem

W kuchni napiła się wody i stamtąd powędrowała na górę, gdzie się przebrała.
Zeszła.
- Wychodzę! - złapała za torebkę i po prostu wyszła.

[wychodzi]

Nina

Oj.
Przyszła, wyprostowana i dumna. Pociągnęła w dół żakiet kostiumu i przygładziła spódnicę. Wzięła kilka wdechów i zadzwoniła do drzwi.

Viktor

Siedział na kanapie i myślał o... ślubie! I nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Podszedł do nich i otworzył.
- Witam, w czym mogę pomóc?

Nina

Zacukała się. Wzięła głębszy oddech i dopiero mogła mówić.
- Ja... Nazywam się Sara Ford, mieszkam niedaleko. Czy zastałam Shannon? - spytala sztywno.

Viktor

- Miło mi, ale Shannon wyszła. -odpowiedział grzecznie z lekkim aczkolwiek nie natrętnym uśmiechem xD

Nina

Zaczęła jej się włączać delikatna panika.
- Jak to - wyszła? Kiedy... Kiedy wróci? - spytała nerwowo.

Viktor

- Niestety nie wiem może za godzinę, może dwie? A coś się stało?

Nina

Chwyciła dłonią framugę z taką siłą, że aż jej knykcie pobielały. Wzięła głęboki oddech i spojrzała na ulicę. I co teraz?
- Nie mamy tyle czasu - powiedziała cicho i bardziej do siebie.

Viktor

- Czasu? Na co? O co chodzi? - nie wiedział o co kaman

Nina

- Proszę wybaczyć, panie... - z tego wszystkiego nie spytała nawet jak ma na imię. - Przepraszam, nie wyłapałam pańskiego imienia. To trochę... Prywatna sprawa - powiedziała, blada już jak ściana, gorączkowo myśląc co ma teraz robić.

Viktor

- Nick Massick. -mógł jej dać numer komórki Shannon ale jeśli to jest jakaś wariatka i zabiją mu Shannon?! wtedy nie będzie ślubu i Brooke do niego nie wróci xD
- Mogę dać Pani numer telefonu Shannon.

Nina

Spojrzała nań i westchnęła.
- To nie jest rozmowa na telefon... Chyba... Chyba po prostu. Nie wiem. Japierdolę - ostatnie powiedziała do siebie ofc xD

Viktor

- Spokojnie, może Pani wejdzie i zaczeka na nią? Mówiła, że poszła do biura. - ale polazła gdzieś indziej, a to że go okłamała to nie jego wina xD

Nina

Pokręciła stanowczo głową.
- Nie mogę czekać. Muszę wymyślić coś innego. Proszę... Proszę jej nie wspominać że przyszłam. Przepraszam za kłopot, do widzenia - i z tymi słowy zeszła po schodkach, a potem podjazdem doszła do ulicy i ruszyła przed siebie.