Dom sióstr Wilson

candace

- No jakoś wieczorem. Mam nadzieję, że bedą tam jacyś samotni, przygnębieni mężczyźni. - westchnęła i zaczęła bawić się szklanka, to jest stukała sobie w nią paznokciami. - Jak z Allison?

Naomi/Missy

Zaczęła dzwonić jej komórka. Ale jak kocha to poczeka... - Dobrze, pracuje nadal w tym szpitalu i mówi, że czuje się spełniona. A ty jak się czujesz w nowej pracy ?

candace

- W sumie juz nie taka nowa ta praca, ale jest dobrze. - no bo ona tam juz przed przeskokiem pracowała. - Ej, odbierz, może to coś ważnego. Moge wyjść gdzies na chwile jak chcesz pobyć sama. - usmiechnęła się do niej. No bo co tu dużo mówić, to Amanda była dla niej jak siostra. Świetnie się rozumiały i takie tam.

Naomi/Missy

- Nie, nie wychodź. A on jak kocha to poczeka. - no i wypaplała. - Nie obrazisz się, jak zjem przy tobie przygotowane dla mnie śniadanko ? - spojrzała na nią błagalnie i znów kąciki jej ust powędrowały do góry.

candace

- Pewnie siostra przygotowała, hm? Wiesz, czasami Ci zadzroszczę. - znowu sobie westchnęła. A w ogóle teraz do niej dotarło, to co Amanda powiedziała o dzwonieniu. - Jak kocha... jak kocha... hej, czy ja o czyms nie wiem? - zrobiła taką słodką minke i podniosła brwi do góry.

Naomi/Missy

- Tak, Allison przygotowała je dla mnie. - przyniosła jedzonko i jadła, a wtedy padło pytanie o kochanie i Am nagle rozpromieniała. - Wiesz, to jeszcze nic takiego... pięc lat temu na ślubie Julie Walker poznałam pewnego Michaela. I wiesz, spotykamy się czasem, a czasem tylko rozmawiamy, ale to nie jest jeszcze nic pewnego, na razie tylko niewinny flirt. - tu się uśmiechnęła bardziej, bardziej. - Chciałam ci go przedstawić w najbliższym czasie i poddać go twojej ocenie, bo Danny wydaje mi się, że jest do niego uprzedzony. Może ci o tym mówił, a Allison nie chcę jeszcze mówić, bo ona zaraz zacznie go sprawdzać i wiesz chyba jak to jest. - puściła oczko do Chris. Ah, jaka ona jest szczęśliwa.

candace

A ona wydała z siebie takie 'łaaaał' i sie ucieszyła z jej szczęścia. - Ty to masz dobrze! Jasne, że musisz mi go przedstawić. Trzeba sprawdzic co to za gościu. - zaśmiała się. - Z Dannym trace kontakt, dziwnie sie zachwouje po tym jak przestał brać. Ba, od kiedy tu przyjechał jest jakiś inny. - wzruszyła ramionami. - Nie wiem jak do niego dotrzeć. Serio. Ale mniejsza o to, strasznie sie cieszę, ża masz kogoś na oku! - klasnęła rękami uradowana i miała banana na twarzy. - Naprawde spotykasz się z nim już od pięciu lat? Nie poznaje Cię, łał. A jak wygląda? - to pytanie musiało sie pojawić xd

Naomi/Missy

Opisała jej go, ja przyznam, że nie potafię xD. - Właśnie o to chodzi, że ja sama się sobie dziwię, że spotykam się z nim tak długo. Przecież ja tak nie potrafię ! - uśmiechnęła się. - Może jutro was odwiedzę i spróbuję z nim pogadać ? Albo wysłać wam Allison, ona zawsze była lepsza w takim odnajdywaniu duszy. - powiedziała myśląc o tym, czemu Alli jeszcze do niej nie dotarła.

candace

A ona sie ciągle uśmiechała jak jej go opisywała, a na końcu stwierdziła, że 'brzmi przystojnie' XD - Am, mowię Ci szalejesz, dziewczyno, szalejesz. - wyszczerzyła się, a potem napiła soku. - Jak chcesz, ja nie mam do niego sił. - westchnęła sobie. - A właśnie, może pójdziemy dzisiaj do klubu razem z Allison? Mówiłaś, że dużo pracuje, zresztą jak zawsze, a przyda jej się jakaś rozrywka.

Naomi/Missy

- Of course, możemy ją ze sobą zabrać. Pozwolisz, że do niej zadzwonię ? - spytała i szybciutko wyszła z komórką z kuchni. I odebrała w końcu

, bo przecież musi jeszcze sms'a do Alli napisać.

candace

Przytaknęła jej i sobie siedzi i pije sok.

Naomi/Missy

Przyszła na chwilę taka zła. - Wiesz, jaki ham z niego ? Pomylił mój kolor włosów z jakąś brunetką ! - widać było, że była tym oburzona. - Dzwonię do Alli. - nie musiała ukrywać swojej rozmowy z siostrą przy Chris, więc klapła na fotel i dzwoni, dalej taka oburzona.

candace

- Mi kiedyś jakiś koleś powiedział, że jestem blondynką. - skrzywiła się. A ona ma czarne włosy jak coś. -... ale był pijany. - dodała i westchnęła sobie. - Faceci są beznadziejni. - machnęła ręką i bawiła się włosami tj, nawijała sobie pojedyncze kosmyki na palce *.*.

Naomi/Missy

Trzymając komórkę przy uchu dalej rozmawiała z Chris. - Myślisz, że on ma inną ? Wspomniał mi coś o tym, że myślał o jakiejś brunetce, która do niego wydzwaniała. Może on jednak gra na dwa fronty i pomyślał, że to nie ja, tylko ona dzwoni. - zaczęła wymyślać czarne dla niej scenariusze.

candace

Zaśmiała się xd - Przestań, wątpie żeby tak było. Myślisz, że wszystkie laski w okolicy na niego lecą? - normalnie wyciągnęła sobie papierosa i zapaliła. - A słuchaj, może jest daltonistą? - zaśmiała się. - Nie martw się Am, najwyżej skopiesz mu tyłek, żeby sobie zapamiętał już na zawsze Twój kolor włosów. - zaciągnęła sie i puściła takie kółeczka z dymu.

Naomi/Missy

- A żebyś wiedziała, że z jego tyłka zostanie miazga. - zaśmiała się.

candace

- Mi tam to pasuje. - wyszczerzyła się i paliła sobie. I czekała aż Allison odbierze komórkę, bo w sumie się już późnawo zrobiło.

Kamila

/co ustalamy co do wczorajszego wypadu ? były tam, czy nie ? i czy z Allison, czy bez ? bo ja bym wolała, żeby Alli tam była z nimi

candace

/myślę, że były. i jak chcesz to z allison. : )

Kamila

/no to dobrze, a z tego co czytałam, to tam był Michael z Sereną, więc była jakaś akcja ? i czy Chris przenocowała u dziewczyn, czy u siebie ?

candace

/Chris u siebie, a o akcji nic nie wiem. spytaj się Naomi Wink

Kamila

/oki, napiszę do niej pm'kę
nowy dzień :
Allison robiła śniadanko.

Naomi/Missy

[nar]Wczoraj po umówieniu się z Allison dziewczyny skierowały się do klubu, gdzie spotkały się ze starszą siostrą Wilson. Zabawa byłaby wyśmienita, gdyby nie zazdrość Amandy wynikająca z ujrzenia swojego chłopaka z niejaką Sereną. Am podeszła do Michaela i dała mu w twarz z tekstem "Wiedziałam, że masz inną". Nawet jeśli on chce się jej wytłumaczyć, to ona go nie chce słuchać, a resztę wieczoru spędziła na opłakiwaniu go i piciu winka z siostrą i najbliższą przyjaciółką. A telefonów od mężczyzny nie odbiera.[/nar]
A teraz tak wstała i przyszła do siostry z nieco podkrążonymi oczyma. Usiadła przy stoliku. - Hey, bardzo wczoraj przesadziłam ? - spytała, bo nie pamiętała tego, co było po winku.

Kamila

- Nie.Wczoraj należało się tobie wypić tyle, co wypiłaś. Masz, dobry lek na kaca. - a dała jej ... ?

Naomi/Missy

... owoce morza, haha ! xD. - Owoce morza na śniadanie ? Bleh. - oczywiście zaczęła temat : śniadanie, bo nie chciała myśleć, a co dopiero wspominać Michaela.